Arek Kowalczyk
Gdynia, Warszawa, Poznań, Katowice – to tylko niektóre miasta, w których PKP PLK przeprowadziły lub wciąż prowadzą modernizacje stacji i przystanków kolejowych. Wizualizacje pokazywane jeszcze przed rozpoczęciem robót budziły zachwyt. Oddane inwestycje – już niekoniecznie. Duże, przeszklone zadaszenia peronów przeistaczały się niewielkie wiaty z popularnej blachy, poprzetykanej gdzieniegdzie pleksiglasem, a różowo - szara nawierzchnia peronów to kostka Bauma, która w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zdominowała nawierzchnie miejskich skwerów i chodników.
Pierwsi "nie" powiedzieli poznaniacy
Bój o uporządkowanie spraw związanych z estetyką modernizowanych stacji i przystanków rozpoczęło Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania (IDP). W lipcu ubiegłego roku, gdy już było widać pierwsze efekty modernizacji peronów, stowarzyszenie wysłało do PKP PLK list z informacją o tym, jakie błędy popełniono przy modernizacji. Ale list został zignorowany. - Oceniamy prace wykonywane przez PKP PLK SA bardzo krytycznie. Jesteśmy przerażeni brakiem myślenia perspektywicznego i ogromną przypadkowością różnych inwestycji. Jak inaczej nazwać "logikę" remontów, które ta firma wykonuje? – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Paweł Sowa ze Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania. - Dlaczego niektóre dworce otrzymują dobrą nawierzchnię, a inne niefunkcjonalną i praktycznie od samego początku wadliwą? Wskazujemy na dyskryminację pewnych obiektów/miast, choć może powinniśmy używać terminu "bezmyślność" i to w skali ogólnopolskiej. Poznań Główny - drugi pod względem liczby pasażerów dworzec w Polsce otrzymuje na samym starcie zupełnie niedostosowaną do ich obsługi infrastrukturę - perony z kostki Bauma i druciane siedziska – zaznacza przedstawiciel stowarzyszenia.
Gdzieniegdzie marmury i granit, gdzie indziej tandeta?
Członkowie IDP, podobnie jak mieszkańcy miasta, nie rozumieją, dlaczego na innych ważnych stacjach kolejowych spółka PKP PLK chwali się użyciem wysokiej jakości materiałów. Tak jest np. w Krakowie, gdzie nawierzchnia peronów wykonana jest z płyt granitowych oraz estetycznych i funkcjonalnych elementów infrastruktury. - Jednym perły, innym resztki - chociaż przybiera to skalę paranoiczną, co widać na samym dworcu w Poznaniu, gdzie tzw. Dworzec Letni jest wykonany bardzo dobrze. Brak logiki obowiązuje też na remontowanej obecnie części "zasadniczej": ściana przejścia podziemnego jest wyłożona marmurami, a perony kostką Bauma - wyjaśnia Paweł Sowa.
Wiceminister rozumie społeczników
Do prowadzonej przez stowarzyszenie akcji „Jaki Poznań Główny” dołączyło Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, które zwróciło uwagę na problem modernizacji stacji Gdynia Główna. Organizacje wspólnie wystosowały list do wiceministra transportu Andrzeja Massela, w którym krytykują działania PKP PLK. "Choć przyjęło się mówić, że o gustach się nie dyskutuje, mamy wrażenie, że ta maksyma stała się przykrywką dla władz PKP PLK, by w sposób ignorancki podchodzić do estetyki i funkcjonalności stosowanych przez siebie rozwiązań. Problem urósł już do skali, przy której nie można dłużej milczeć w imię maksymy de gustibus non est disputandum. Jako podatnicy, pasażerowie oraz mieszkańcy miast wrażliwi na ich wizerunek, funkcjonalność oraz kwestie praktyczne, nie możemy sobie pozwolić na dalsze tolerowanie braku nie tylko gustu, ale i zdrowego rozsądku wśród decydentów na polskiej kolei" – czytamy w liście do wiceministra transportu. Wiceminister Andrzej Massel odpowiedział: "Nietrudno zgodzić się z trafnością opisywanych problemów obejmujących w szczególności niedostosowane rodzaju nawierzchni peronu do potrzeb pasażerów, stosowania siedzisk podatnych na działanie wandali. Zbiór takich drobnych elementów niestety odbija się negatywnym echem na wizerunku kolei".
- Cieszymy się z pozytywnej reakcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, który przyznał nam rację w podnoszonych postulatach. Po pół roku milczenia, zapewne na skutek interwencji pana podsekretarza odezwało się do nas PKP PLK SA. List uświadamia nam jednak jak bardzo ta firma nie rozumie wyzwań rzeczywistości i potrzeby modernizacji. Jest w nim mowa o mglistych planach na przyszłość, tymczasem domagamy się konkretów – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Paweł Sowa.